Ruszyły prace nad kolejnym stanowiskiem do odladzania samolotów. Ruch lotniczy rozwija się we Wrocławiu tak szybko, że port już teraz przygotowuje się do intensywnego sezonu zimowego.
W porannym szczycie operacyjnym z wrocławskiego lotniska startuje ponad 10 samolotów w ciągu godziny. W sezonie zimowym, od października do marca, zdarza się, że wszystkie te maszyny potrzebują odlodzenia. To standardowa procedura przy temperaturze poniżej zera, opadach śniegu lub deszczu. Trwa ona kilkanaście minut. Do tej pory we Wrocławiu było jedno stanowisko przeznaczone do tego celu. Teraz ruszyły prace nad kolejnym.
Dariusz Kuś, prezes Portu Lotniczego Wrocław, powiedział:
Rozbudowa istniejącej płyty do odladzania wraz z kompletną towarzyszącą infrastrukturą to jedna z kluczowych inwestycji Portu Lotniczego Wrocław na ten rok. Ułatwi funkcjonowanie lotniska w sezonie zimowym i jeszcze bardziej podniesie punktualność operacji lotniczych prowadzonych we Wrocławiu.
Inwestycja jest bezpośrednio związana z bardzo szybkim rozwojem lotniska. Tylko w pierwszym kwartale tego roku port obsłużył ponad 600 tys. pasażerów, tj. prawie 9 proc. pasażerów więcej niż przed rokiem. W tym sezonie podróżni mają do dyspozycji 85 kierunków, z czego 10 to regularne nowości.
Port systematycznie inwestuje w rozwój infrastruktury. Przypomnijmy, że dysponuje już najnowocześniejszym systemem nawigacyjnym do prowadzenia operacji w trudniejszych warunkach atmosferycznych (ILS Cat. II). Nowe stanowisko do odladzania, o wymiarach 80×80 m, będzie z nim w pełni kompatybilne. Zgodnie z harmonogramem, prace powinny się zakończyć w ciągu czterech miesięcy. Co ważne dla pasażerów: w żaden sposób nie wpłyną one negatywnie na funkcjonowanie lotniska. Wykonawcą jest firma Strabag. Wartość inwestycji to 12,4 mln zł.