W centrum Marsylii doszło do organizacji nielegalnego karnawału. Uczestniczyło w nim około 6,5 tys. osób. Policja rozpędziła tłum rozbawionych uczestników zgromadzenia, na które władze nie udzieliły zgody z powodu epidemii Covid-19. Tysiące przebierańców tańczyło i bawiło się w dzielnicy La Plaine na słynnym zabytkowym placu Jean-Jauresa bez maseczek medycznych, ale w maskach karnawałowych z wizerunkami znanych polityków, celebrytów i lekarzy.
Jeden z uczestników karnawału mówił mediom:
To niewiarygodne! W Marsylii jest coś, czego nie można przegapić, to karnawał. Młodzi ludzie mają dość zamykania się. Nie ma tu słabych starszych ludzi, tylko młodzi ludzie.
Mężczyznę poparli inni uczestnicy zabawy w przebraniach słoneczników, goryli, sportowców, jak Zinedine’a Zidane’a czy najbardziej znanego francuskiego epidemiologia prof. Didiera Raoulta.
Lokalna policja informowała:
Jest to niezadeklarowane zdarzenie, które uważamy za nieodpowiedzialne, ponieważ gesty barierowe nie są przestrzegane. Przeprowadzamy kontrole wokół pochodu, w szczególności noszenie masek, a osoby naruszające przepisy są karane grzywną.
W Marsylii nie został wprowadzony lockdown przeciwieństwie do 16 ze 101 francuskich departamentów, w tym w Paryżu. W mieście obowiązują jednak ograniczenia sanitarne, w tym zakaz zgromadzeń i nakaz noszenia masek w przestrzeni publicznej.