Sen – marzenie rodziców, przywilej dzieci i… koszmar podróżnych. Częste są przypadki zaspania na samolot, czy przespania ostatniego wezwania do bramki. Ale żeby zasnąć tak mocno, żeby się obudzić w opuszczonym samolocie, odholowanym na noc na miejsce na lotnisku – to już trzeba mieć talent.
Pasażerka linii Air Canada, lecąca z Quebec’u do Toronto lotem AC 1799, zasnęła bardzo mocno podczas lotu w niedzielę, 9 czerwca. Przespała zarówno lądowanie, jak i kołowanie, a nawet wychodzenie z samolotu. Nic nie było w stanie jej obudzić. Kiedy wreszcie otworzyła oczy, okazało się, że jest sama, w ciemności, w zamkniętym samolocie zaparkowanym na noc. Nie miała jak się wydostać, a na domiar złego wyładował jej się telefon komórkowy.
Kobieta starała się zachować spokój i rozpoczęła poszukiwania latarki. Znalazła ją w kokpicie i zaczęła przez okno wysyłać sygnały świetlne. Niestety pozostały one niezauważone. Wtedy postanowiła otworzyć drzwi, co też uczyniła. Na szczęście nie odważyła się zeskoczyć na ziemię, co mogłoby zakończyć się tragicznie. Zaczęła świecić zdobytą latarką wzdłuż kadłuba samolotu, jednak miejsce, gdzie zaparkowana była maszyna było z dala od ludzi.
Po pewnym czasie w pobliżu samolotu przejechał pracownik lotniska z wózkiem bagażowym. Zauważył od światło i i dyndające w powietrzu nogi kobiety. Za pomocą drabiny udało się kobiecie bezpiecznie zejść na płytę lotniska. Nikt nie mógł uwierzyć w to co się stało. W ramach przeprosin za niedopatrzenie obsługi pokładowej, linia Air Canada zaproponowała pasażerce podróż limuzyną do hotelu i pokrycie wszelkich kosztów związanych z noclegiem.
Pytanie raczej gdzie była obsługa samolotu! Haha no to się w głowie nie mieści za takie coś odszkodowanie jak nic….
Juz widzę wizzair czy inny rynair z limuzyną i miejscówką w hotelu.
Ja to bym jej kopa w dupę zasadził i może by zaczęła myśleć niedojda życiowa
Przecież to zwykła kaczka dziennikarska. Nic takiego nie miało miejsca.
A potem się dziwicie jak nas PiS okrada.