W czasie pandemii koronawirusa lepiej sprawdzić przed podróżą jakie obostrzenia obowiązują w poszczególnych krajach, do których chcemy się wybrać, aby później nie spotkały nas niemiłe niespodzianki jak greckiego DJ Alexa Mantidakisa. Chciał odwiedzić mamę, a utknął na lotnisku.
Spędził wiele dni na lotnisku
Młody mężczyzna leciał do Finlandii w odwiedziny do swojej mamy. Przez zmiany, zakazy i obostrzenia na lotniskach i w krajach nie udało mu się dotrzeć do celu, a zamiast tego utknął na wiele dni w porcie we Frankfurcie. Dopiero nagłośnienie sprawy najpierw w social mediach (na bieżąco publikował nagrania na Instagramie), a później w mediach lokalnych pomogły mu wydostać się z opresji. Jak informuje wprost, w jednym z pierwszych nagrań cieszył się jeszcze, że leci niemal pustym samolotem, jednak sytuacja Mantidakisa przestała być zabawna.
Okazało się, że do Finlandii nie mogą się dostać osoby nieposiadających obywatelstwa i niemające tam stałego miejsca zamieszkania. Na domiar złego lot powrotny, jakim mężczyzna miał dostać się do domu, został odwołany. Alex spędził przymusowo 17 dni w porcie lotniczym. Zlitowała się nad nim jedna z pracownic lotniska (rodaczka mężczyzny), która o sprawie usłyszała w telewizji. Zrobiła wszystko, aby mu pomóc. Finalnie mężczyzna po nietypowej przygodzie, z uśmiechem na ustach mówił, że “wszystko dzieje się z jakiegoś powodu”. Udało mu się wrócić do domu.