Pasażerka American Airlines znalazła w bagażu rejestrowanym martwego szczura. Smród wydobywający się z torby był nie do zniesienia, a jej rzeczy zostały zniszczone. Linie lotnicze długo nie odpowiadały na jej skargi. Ostatecznie jednak kobieta dostała odszkodowanie.
Ze szczurem na pokładzie
Szczury można spotkać wszędzie, na pokład samolotu także potrafią wejść. Pasażerka Merry Cannon leciała z USA do Belgii, a gdy wróciła z podróży służbowej do Arkansas, coś ją zaniepokoiło. Gdy na miejscu dostała bagaż rejestrowany, zdziwił ją wydobywający się z niego smród przypominający według niej rozkładające się ciało.
Na lotnisku zasugerowano jej, że być może bagaż zalały ścieki z nieszczelnej toalety i powinna dokładnie obejrzeć jego zawartość by oszacować straty. Pasażerka wróciła do domu i zaczęła wypakowywać rzeczy. Gdy znalazła szczura, była w szoku. Merry Cannon zacytował amerykański Newsweek:
Kiedy wypakowałam część rzeczy zobaczyłam szczura. Nigdy nie krzyczałam i nie płakałam tak bardzo. Pobiegłam wyszorować dokładnie ręce i ramiona. Dotykałam tych rzeczy w torbie, bo w American Airlines zasugerowali mi, by wszystko wyprać.
Cannon twierdzi, że American Airlines nie odpowiadały na jej skargi przez co najmniej 41 dni, choć wielokrotnie dzwoniła i wysyłała e-maile. W lokalnym departamencie zdrowia w Arkansas urzędnik zasugerował jej, by spaliła torbę i ubrania z obawy przed dżumą dymieniczą, którą jeszcze można spotkać w niektórych rejonach świata.
Cała torba wraz z zawartością została więc zniszczona. Ostatecznie kobieta o American Airlines dostała 1600 dolarów odszkodowania, choć twierdzi że torba i ubrania były warte więcej. Zadowoliłoby Was takiej wysokości odszkodowanie za zniszczony bagaż?