Dużo latasz po Europie i myślisz, że znasz wszystkie możliwe linie lotnicze? A słyszałeś może o Pobeda, najszybciej rozwijającej się linii lotniczej na naszym kontynencie?
Rosyjski tani przewoźnik ma swoją główną bazę na moskiewskim lotnisku Wnukowo. Ma również bardzo ambitne plany rozwoju – tej zimy będzie przewoził o 34,3% więcej pasażerów niż do tej pory. Taki wzrost możliwości przewozowych jest ewenementem na skalę europejską.
Pobeda jest tańszą wersją Aeroflotu. Powstała w 2014 roku i z nazwą oznaczającą zwycięstwo dziarsko wkroczyła na rynek tanich linii lotniczych. Obsługuje połączenia między 70 kierunkami, a jej flota składa się z 30 maszyn latających głównie na trasach wewnątrz Rosji. W październiku zeszłego roku Pobeda uruchomiła międzynarodową trasę z Petersburga do Londynu Stansted, jednak utrzymała się ona jedynie przez 6 miesięcy. Inne trasy, np. do Rzymu, Salzburga czy Dubaju mają się świetnie, a linia lotnicza przewozi rocznie około 5 milionów pasażerów.
Drugą najszybciej rozwijającą się linią lotniczą w Europie jest Wizz Air. Węgierski przewoźnik może liczyć na 23,5% wzrostu (dotyczącego liczby przewożonych pasażerów). Dla porównania możliwości przewozowe easyJet pozostaną bez zmian, a Ryanair wzrośnie zaledwie o 4,4%. Natomiast PLL LOT będą dysponowały o 7,8% większą liczbą miejsc.
Analiza wykonana przez Anker Report wskazuje jasno, że mimo upadku Thomasa Cooka i Neckermanna, branża turystyczna nadal będzie odnotowywać wzrosty. Bankructwo WOW Air i Flybmi wcale nie odbiło się negatywnie na rynku – z europejskich lotnisk w przyszłym roku będzie o 2,5% więcej lotów, a liczba pasażerów wzrośnie o 3,7%.