Niekiedy cierpliwość pasażerów zostaje wystawiona na próbę, zwłaszcza podczas opóźnień lotów. Jednak takiej reakcji raczej nikt się nie spodziewał. Po 7 godzinach czekania na wylot, na pokładzie samolotu wybuchł regularny bunt.
Sytuacja miała miejsce w czwartek na pokładzie samolotu linii Air India (nr lotu AI865) mającego lecieć z New Delhi do Mumbaju. Wylot miał już 7 godzin opóźnienia, ale kiedy wreszcie maszyna ruszyła na pas startowy okazało się, że po chwili znowu wróciła pod bramkę ze względu na problemy techniczne. Nie spodobało się to pasażerom, którzy upust swojej frustracji dali w sposób nie dość, że gwałtowny, to jeszcze niezgodny z prawem.
Kilku z pasażerów poszło w stronę kokpitu i groziło wyważeniem drzwi. Żądali spotkania z pilotem, kopiąc w drzwi i nie robiąc sobie nic ze starających się uspokoić sytuację stewardes.
Sytuacja coraz bardziej się zaogniała, emocje rosły. Bunt pasażerów zaczął zagrażać obsłudze lotu. Jedną ze stewardes ktoś szarpał, kiedy starała się otworzyć drzwi do rękawa. Zwykłe opóźnienie lotu stało się przyczyną takich emocji, że ich efekty zaczęły zagrażać bezpieczeństwu wszystkich osób na pokładzie.
Warto dodać, że jeśli taka sytuacja miałaby miejsce w europejskiej linii lotniczej, wezwane by były odpowiednie służby. A zaatakowanie stewardesy skończyłoby się natychmiastowym aresztem. W Indiach sytuacja była nieco inna – nikt nie trafił za kratki, a tamtejszy Urząd Lotnictwa ogłosił jedynie konieczność przeprowadzenia dochodzenia w tej sprawie.
Zwykły opóźnienie…
Pewnie się bali o swoje życie. To nie jest normalna sytuacja przecież. Ja bym z takiego samolotu wyszla.
To nie jest obawa o swoje życie. To jest dzicz, ci ludzie na nadają się do życia w cywilizowanym świecie.
no to chyba Ryanairem jeszcze nie lecieli