Czy nieprzyjemny zapach jednego z pasażerów może stać się przyczyną nieplanowanego międzylądowania samolotu? Okazuje się, że tak. Zwłaszcza, gdy jest tak intensywny, że powoduje zasłabnięcie osoby siedzącej obok.
Śmierdząca sytuacja
Samolot linii lotniczej Transavia, lecący z Gran Canarii do Amsterdamu, musiał awaryjnie lądować w Faro, w Portugalii. Przyczyną był bardzo nieprzyjemny zapach wydzielany przez jednego z pasażerów. Gdy tylko wszedł on do kabiny, ludzie zaczęli zatykać nosy lub zasłaniać twarze. Sytuacja pogorszyła się, gdy samolot wzbił się w powietrze.
Na pokładzie rozpętało się istne piekło: pasażerowie przenosili się z dala od źródła zapachu, część z nich wymiotowała, pozostali nie wiedzieli gdzie się podziać. Stewardesy starały się zatrzeć odór perfumami, ale na niewiele się to zdało. W końcu, gdy jeden z pasażerów zemdlał na pokładzie, piloci podjęli decyzję o międzylądowaniu.
W Faro na samolot czekała już karetka, jednak jedyna osobą, która opuściła pokład był wydzielający zapach mężczyzna. Moment międzylądowania znajdziesz na filmie poniżej.
Transavia Hava Yolları'nın Amsterdam'a giden yolcu uçağı, aşırı derecede kötü kokan bir yolcu yüzünden Portekiz'in Faro kentine acil iniş yapmak zorunda kaldı. https://t.co/wjHcScLLuC pic.twitter.com/fzS2Q55Xek
— Ensonhaber.com (@ensonhaber) May 31, 2018
Pozostała część lotu odbyła się już planowo. Niestety, samolotu nie udało się porządnie wywietrzyć, dlatego obsługa zdecydowała się na niewydawanie posiłków.