Dzieci na pokładzie to zazwyczaj duże wyzwanie. Kiedy tylko pasażerowie widzą rodzica wchodzącego do samolotu z małym szkrabem każdy w myślach modli się o komfortowy lot. Nikt przecież (z samymi rodzicami na czele) nie chce słuchać płaczu dzieci przez cały rejs. Dla osób o mniejszej tolerancji na dziecięce krzyki i gaworzenie, niektóre linie lotnicze przygotowały specjalne miejsca. Sprawdź gdzie można znaleźć oazę ciszy. Bywa też, że pasażerowie podchodzą do tematu z większym dystansem i okazuje się, jak pisaliśmy ostatnio, że wszyscy w samolocie potrafią śpiewać razem piosenkę dla malucha, aby ten się uspokoił.
Z kolei kilka dni temu na pokładzie Finnaira jedna z mam podróżowała z 4 małymi chłopcami. Dwóch z nich było niemowlętami. Oczywiście nie można podróżować z dwójką dzieci na kolanach, więc załoga starała się rozwiązać ten problem na których dziecko i znaleźć kolana na których drugi maluch będzie mógł siedzieć podczas podróży. Gdyby nie jeden Kapitan najprawdopodobniej rodzina nie mogłaby lecieć tego dnia. Na szczęście
na pokładzie był pilot pozycjonujący i leciał jako pasażer. To właśnie on podjął się tego wyzwania i pomógł tej kobiecie.
O tej historii na swoim profilu FB opowiedziała Olga Kuczyńska z Życie Stewardessy.