Nie można wierzyć we wszystko, co ludzie zamieszczają na swoich kontach społecznościowych. To jest w zasadzie wiedza powszechnie znana. Jednak co jakiś czas można się natknąć na osoby, które tę smutną prawdę pokazują w całości. Właśnie tak postanowiła zrobić Natalia Taylor, pokazując kulisy powstawania jej sesji wyjazdowej na Bali. Okazało się, że zdjęcia w rzeczywistości robione były w sklepie IKEA.
Wyjazdy kosztują: loty, hotele, dojazdy, wejściówki, jedzenie… Jeśli jest się bloggerem podróżniczym koszty mogą być olbrzymie. Dlatego niektórzy chętnie idą na skróty i zamiast faktycznie odbywać gdzieś podróż, po prostu oszukują swoich czytelników przerabianymi zdjęciami. Instagram wręcz słynie z kont użytkowników, którzy po pewnym czasie okazują się oszustami.
Vloggerka Natalia Taylor postanowiła udowodnić, jak łatwo można manipulować ludźmi za pomocą mediów społecznościowych. 300 000 obserwujących ją osób dało się bez mrugnięcia okiem nabrać na jej rzekomy wyjazd na Bali. Wszystko zaczęło się 7 stycznia, kiedy bloggerka umieściła na swoim koncie na Instagramie serię zdjęć, podpisując je jako zrobione na indonezyjskiej wyspie.
Jednak jak się szybko okazało, dziewczyna wcale nie była na Bali. Zdjęcia wnętrz zostały zrobione w IKEI, a cały dowcip został zarejestrowany na filmie, który następnie zamieszczono na YouTube. Obecnie ma on blisko 2 miliony wyświetleń. Bloggerka chciała unaocznić ludziom jak łatwo można ich oszukać w Internecie. Pomimo widocznych na zdjęciach cen mebli, nikt się nie zorientował, że zdjęcia to oszustwo. Wszyscy po prostu zachwycali się ładnymi ujęciami, nawet nie spodziewając się, że ten rzekomo idealny wyjazd to po prostu zwykła iluzja.
Natalia Taylor nie jest pierwszą osobą, która pokazała jak bardzo zakłamany jest świat instagramowych (i nie tylko) bloggerów. Już wcześniej inna influencerka sfałszowała swój wyjazd do Japonii, cały ten czas spędzając w domu. Następnie zamieściła o tym film na swoim kanale. Mnóstwo ludzi udaje nie tylko bogaty tryb życia przerabiając zdjęcia w specjalnych programach, ale również całkowicie zmienia swój wygląd. Wypaczona rzeczywistość jest bez mrugnięcia okiem kupowana przez rzesze obserwujących, którzy nie do końca zdają sobie sprawę z tego, że są oszukiwani.
Co sądzicie o pomyśle vloggerki? Czujecie się oszukiwani przez influencerów? A może ufacie chociaż niektórym?
Ja tam się nie dałem nabrać. Od razu jak przeczytałem tekst to wiedziałem, że te zdjęcia są chyba robione gdzie indziej. He he, sokole oko.
A co mnie obchodzi gdzie jakaś blogerka spedza wakacje. Po co to ludzie czytają nierozumiem nie mam fb Twittera i żyje mam ważniejsze sprawy niż czytanie o czyimś życiu mam swoje.
A masz czas na pisanie komentarzy
W punkt ?
Nie wiem do czego ten świat zmierza, wszędzie tylko oszustwo i złodziejstwo
Kto to jest influencer? Ktoś kto liczy, że jak zrobi zdjęcie i wrzuci na neta, to np. zje za darmo obiad w drogiej restauracji… pytanie brzmi, po co drogiej restauracji zdjęcia od jakiegoś nieroba ? Skoro klientela i tak jest stała ?
To oczywiście przykład, co nie zmienia faktu, że nie uznaje czegoś takiego jak influencer.
A wy promujecie takiej osobie konto…
Trzeba być niezłym tempakiem żeby w zdjęcia z łazienki wierzyć że są z Bali. Zdjęcia z Bali są niepowtarzalne nigdzie indziej i żadne fake nie przejdą – dla ludzi inteligentnych
Zdjęcia ‘z Bali’ można spokojnie zrobic na wielu innych wyspach i wszędzie tam, gdzie są wodospady. Bali ma ciekawą rslinność i widoki, ale wyspa nie jest unikatowa. Faktem jest, że żeby zrobić podobne ujęcia trzeba i tak się ruszyć z Polski, więc nie ma sensu taki zabieg, ale jest możliwy. Zdjęcia z łazienki to taki trochę smutek.
Jest unikatowa od strony prawnej. Wyfraudowałeś miliony – uciekasz na Bali. Sam Kulczyk to wie.
Kiedyś i ja dołączę do tej Elity
No cóż robiła zdjęcia będąc w bali…
Po co wogóle Instagram, Facebook czy inne podobne. Kiedyś ludzie spotykali się w pubach, barach itp, a dzieciaki przed blokami. Teraz najwięcej “znajomych”, polubień i “łapek w górę” mamy w internecie i jak widać, dla niektórych ten prawdziwy świat praktycznie nie istnieje.
Oj tam, oj tam. W IKEA też można się poczuć jak w Bali 😉
Widać że człowiek ewoluuje ale w złym kierunku
Baska 16 … te zdjęcia to nie z BALI. . One są z balii czyli po polsku z wanny ???
I co z tego?
Halinka z Poczty mówiła wszystkim,że była w Grecji tyle,że sąsiad zrobił jej focie w Świnouściu..ludziska słynną wszystko
Internet nas zabrał, wszystkich
Kiepska reklama Ikei
Za pomocą efektów specjalnych można zrobić w tych czasach wszystko. Ci ludzie którzy oszukują innych że gdzieś byli. ….. a nie byli to po prostu są nieszczęśliwi. Oszukują samych siebie. Napewno sami się źle czują z tym że szkoda że to tylko zdjęcie. A ta blogera to jakaś pusta. Jak ona niby pisała że można ludzi oszukać że jest na Bali a zdjęcia w wannie robiła? ?? A co to tylko na Bali są wanny w lazienkach??? To musiała do Ikei iść żeby zrobić zdjęcie że niby na Bali jest ????. To w domu nie ma wanny.
Co to za facet na tych zdjęciach w tym kociolku