Można by rzec – głupota ludzka nie zna granic… Ten mężczyzna jest na pewno najlepszym tego przykładem. Włamał się do zoo na Florydzie. Dlaczego? Bo chciał popływać z krokodylami. Ot taka atrakcja wieczoru. Dyrekcja parku zoologicznego nie kryje zdziwienia. Miał więcej szczęścia niż rozumu. Skończyło się na pokaleczonej nodze.
Chciał popływać z krokodylami
23-latek włamał się do St. Augustine Alligator Farm Zoological Park. Na szczęście krokodyle nie były głodne. Mogło się to skończyć tragicznie.
Władze zoo zdradzają:
W 125-letniej historii parku jest to pierwszy raz, kiedy ktoś próbował pływać z krokodylami.
Pracownicy, którzy rano przyszli do pracy i zobaczyli klapki na wybiegu dla krokodyli myśleli, że inni koledzy zrobili sobie z nich żarty. Nikt nawet nie pomyślał, że ktoś mógłby wpaść na tak idiotyczny pomysł. Po chwili jednak zobaczyli, że zniszczono też bar z przekąskami i kilka innych atrakcji.
Postanowili zobaczyć nagranie z monitoringu. widać na nim jak mężczyzna wspina się na 1,5-metrową konstrukcję sąsiadującą ze zbiornikiem i wskakuje do wody, gdzie urzędują gady.
Na nagraniu widać też jak po chwili mężczyzna chce uciec z wody przed zbliżającym się krokodylem. Ten jednak łapie go za nogę i klasycznie przekręca dookoła. W końcu udaje mu się wydostać. Na szczęście zwierzęta nie były głodne, bo mogło się to skończyć śmiercią. Wezwano policję.
Mężczyznę oskarżono o włamanie, kradzież, uszkodzenie mienia i jak się okazało, również naruszenie warunków zwolnienia warunkowego. Nasuwa się pytanie, gdzie ta świadoma turystyka…
5 rzeczy dotyczących świadomej turystyki, które możesz zrobić, by uratować planetę