Pełnowymiarowy, zabytkowy samolot – ikona floty KLM z lat 30-tych, wkrótce stanie się turystyczną atrakcją w holenderskim parku rozrywki Madurodam. Latający Holender ma być hołdem dla światowego lotnictwa i pamiątką obchodów 100-lecia najstarszej linii na świecie. Pierwsze loty testowe startują w czerwcu tego roku.
Nietypowa atrakcja dla miłośników lotnictwa
Podróżując po Niderlandach warto odwiedzić słynny park miniatur w Madurodam, w nadmorskiej dzielnicy Hagi. Tutaj można zobaczyć miniaturowe wersje najważniejszych zabytków i najciekawszych budowli z całego kraju, a nawet lotnisko Schiphol – wszystko w otoczeniu zieleni i kwiatów. Co więcej, park pozwala na interaktywne poznawanie Holandii: można spróbować załadować kontenerowiec w porcie w Rotterdamie, wziąć udział w aukcji kwiatów, przekonać się, które wiatraki są wydajniejsze, z jaką siłą napiera woda czy ile waży holenderski ser. W czerwcu park zaprosi pierwszych gości do zabawy w samolocie.
Do dyspozycji miłośników lotnictwa będzie całkowicie odnowiony, oryginalny samolot Douglas DC-3, o wymiarach 18 metrów długości i 30 metrów szerokości, który stanowił chlubę floty KLM w latach 30-tych i 40-tych ubiegłego wieku. Niegdyś na pokładzie takiej maszyny można było odbyć niezapomnianą podróż z Amsterdamu do Indonezji (Dżakarta, dawniej Batawia), która trwała aż 6 dni. Od czerwca, ten sam samolot, który wyposażono w zaawansowane technologicznie atrakcje na pokładzie, zabierze nas w podróże wirtualne, zapewniając sugestywne wrażenie lotu.
Inwestycja warta 3,5 miliona euro, będzie największą – pod każdym względem – atrakcją w historii parku, który słynie z miniatur i w interaktywny sposób prezentuje całe Niderlandy w wersji „mini”.
Eksponat przybył częściowo drogą lądową i morską z Florydy do Hagi w październiku 2018 r., obecnie nadal trwa jego renowacja i transformacja w atrakcję turystyczną. Prace zajmą w sumie 18 miesięcy zanim ta skomplikowana zabawa powita pierwszych gości, ze względu na konieczność zaangażowania wielu specjalistów i rozwiązań szytych na miarę. Kultowy srebrny samolot jest jednym z ostatnich egzemplarzy tego typu w Niderlandach. Wybór imienia Latający Holender (Flying Dutchman) był oczywisty. KLM od zawsze podkreślał swoje holenderskie korzenie i ducha odkrywcy, a logo Flying Dutchman do dziś jest wymalowane na każdym samolocie tej linii.
Frank Houben, przedstawiciel zarządu KLM powiedział:
Odwiedzający, którzy zajmą miejsca w pełnowymiarowym DC-3, doświadczą lotu w czasie i przestrzeni, który będzie wykraczał poza zwykłe latanie. Chcemy, aby każdy poczuł pionierskiego ducha początków lotnictwa. Wizyta w zabytkowym samolocie, wyposażonym w najnowsze technologie to wyjątkowy i innowacyjny sposób na uczczenie 100-lecia KLM, który łączy przeszłość i przyszłość w wyjątkowe doświadczenie i zabawę.