Ewa Serwicka tak bardzo lubi poznawać świat, że postanowiła co kilka miesięcy zmieniać miejsce zamieszkania. Na blogu Daleko niedaleko opisuje swoje podróże i kraje, w których mieszka, ciekawe miejsca na świecie, ludzi i ich zwyczaje. W tym momencie jest w Norwegii, ale sama nie wie ile czasu jeszcze tam pozostanie.
– Od najmłodszych lat moi rodzice pchali mnie w świat, zgodnie z filozofią, że tego, co zobaczę, przeżyję, doświadczę, nikt mi nie zabierze. I tak jeździłam sobie na wycieczki od czasu do czasu, aż zrobiło mi się mało. Rzuciłam pracę, którą lubiłam, ale która niestety nie pozwalała mi na poznawanie świata w takim stopniu, jak chciałam i… znalazłam nową. W turystyce. Jako rezydentka biura podróży przez kilka lat obsługiwałam gości polsko- i niemieckojęzycznych, a czasem i inne narodowości. Dzięki temu mieszkałam i pracowałam tam, gdzie wiele osób płaci, żeby pojechać. Bo myślę tak, jak moi rodzice, że to, co zobaczymy, poznamy, poczujemy – zostaje nam na całe życie. Spotkania z ludźmi z odmiennych kultur uczą do nich szacunku i zrozumienia, zapewniają szerokie spojrzenie na świat. Podróże rozwijają samodzielność, pozwalają mi się sprawdzić, przetestować. I dają mnóstwo satysfakcji – pisze Ewa.
Pracowała i mieszkała w USA (kilka miesięcy za czasów studenckich), w Portugalii (kilka miesięcy, a wcześniej też pół roku tam studiowała), w Bułgarii (kilka miesięcy), w Hiszpanii (dwukrotnie, w sumie prawie półtora roku), w Kenii (ponad dwa lata), w Grecji (kilka miesięcy) i na Zanzibarze (ponad pół roku). Blogerka pokazuje zupełnie inny sposób poznawania poszczególnych krajów niż poprzez zwyczajne zwiedzanie. Żyjąc tam poznaje się je z perspektywy dnia codziennego, a takie doświadczenia uczą wielu rzeczy o odmiennościach kulturowych, zmuszają do myślenia, a nawet do zmiany przyzwyczajeń.
Lista marzeń Ewy wciąż rośnie, skądś to znasz? Co ma jeszcze w planach?
- stanąć u bramy piekieł w Turkmenistanie
- wygrać 100 dolarów w black jacka w Las Vegas
- posłodzić Salar de Uyuni
- poczuć, jak grunt Centralii pali się pod stopami
- przybić piątkę z pingwinem na Antarktyce
- przejechać Route 66
- polatać balonem nad Kapadocją
- sprawdzić, czy lamy z Machu Picchu umieją mówić
- zjeść jajko na Wyspie Wielkanocnej
- pójść na szkockie wrzosowisko i zapomnieć wszystko
- pogłaskać kota w Persji
- posłuchać śpiewu ryb z Ukajali
- wsiąść do pociągu transsyberyjskiego
- zajrzeć do wnętrza Etny
- spędzić noc na Saharze wpatrując się w Drogę Mleczną
- spotkać diabła w Mieście Aniołów
- oberwać pomidorem w czasie tomatiny
- powąchać raflezję
- wspiąć się na Kilimandżaro
- skoczyć na bungee
- opalać się na Maho Beach w cieniu samolotów
- upić się zapachem kwitnących wiśni
- zgubić się w londyńskiej mgle
- wypić Guinessa w irlandzkim pubie
- przejść się wzdłuż muru, Wielkiego Muru
- wjechać do Bhutanu
- zachwycić się zapachem prowansalskiej lawendy
- wynudzić się na Malediwach
- skosztować świnki morskiej
- wysłać się samą na Madagaskar
- poleżeć na plaży w słońcu Jamajki
- postawić babkę z piasku pustyni Namib
- poczekać na transport na przystanku Alaska
- odwiedzić jedyne państwo na literę O
- poczuć się malutka u stóp Mt. Everest
- stanąć na krawędzi Wielkiego Kanionu Kolorado
- przepłynąć Kanał Panamski
- zobaczyć góry Tianzi w Chinach
- przewędrować kanion śladami antylopy
- spotkać prawdziwą gejszę
- posłuchać cykad na Cykladach
- usiąść na parkowej ławce pod wodą Zielonego Jeziora
…i wiele innych! A co już się jej udało? Sprawdź na FB Daleko niedaleko oraz na stronie. A Ty co masz na liście?