W dobie szalejących wirusów (nie tylko koronawirus, ale również grypa i inne) naukowcy przeprowadzili badania dotyczące najlepszego miejsca w samolocie dla osób chcących pozostać zdrowymi.
Miejsca przy oknie są najlepsze!
Jeśli uwielbiasz miejsca przy oknie, to się idealnie składa. Bo oprócz widoków będziesz również cieszyć się zdecydowanie mniejszym ryzykiem zachorowania na przeróżne choroby roznoszone przez współpasażerów. Swoje szanse na pozostanie zdrowym zwiększysz dodatkowo jeśli zdecydujesz się pozostać na miejscu przez cały czas trwania lotu.
Właśnie do takich wniosków doszli naukowcy z uniwersytetu Amory w USA. Wyniki swoich badań opublikowali w periodyku Proceedings of the National Academy of Sciences. Okazuje się, że podczas trwania tzw. sezonu grypowego najlepiej jest wybierać miejsca przy oknie. Zbadano pasażerów i członków załóg pokładowych podczas lotów trwających od 3 do 5 godzin. Osoby siedzące przy oknie miały zdecydowanie mniejszy kontakt z potencjalnie chorymi pasażerami.
Lepiej nie wstawaj
Chorzy pasażerowie rozsiewają zarazki nie dalej niż na dwa siedzenia od siebie i po jednym siedzeniu w przód i w tył. Naukowcy przyjrzeli się potencjalnym drogom, jakie mogą odbyć zarazki podczas lotu samolotem. W trakcie lotów obserwowano pokład i odnotowywano zarówno przemieszczanie się pasażerów jak i obsługi. Pobierano także próbki z powietrza oraz z powierzchni wewnątrz samolotu.
Okazuje się, że 40% pasażerów nie opuszcza swojego fotela podczas lotu, a kolejnych 20% wstaje dwa lub więcej razy. Najczęściej wstają ludzie siedzący przy przejściu (aż 80% z nich) i osoby na środkowych fotelach (60% z nich). Ma to duże znaczenie w kontekście roznoszenia chorób, zwłaszcza że choroby górnych dróg oddechowych są przenoszone głównie drogą kropelkową, przez bezpośredni kontakt z osobą zarażoną. By zminimalizować ryzyko zachorowania, pasażerowie powinni wybierać miejsca, gdzie będą najmniej narażeni na kontakt z chorymi, a takim miejscem są fotele przy oknie.
Dlatego lepiej unikać kontaktu ze zbyt dużą liczbą pasażerów i pozostać na swoim miejscu.
Mycie rąk to konieczność
Oczywiście zarazić się można również przez przeniesienie, czyli dotknięcie powierzchni pokrytej zarazkami. Niestety zdezynfekowanie tacki czy podłokietników nie daje gwarancji pełnej czystości. Naukowcy sugerują by głównie myć swoje ręce i starać się jak najmniej dotykać swojej twarzy (robimy to często całkiem nieświadomie).
Badania przeprowadzono w porozumieniu z Boeingiem, który również je częściowo sfinansował.
Może cię również zainteresować: dlaczego nigdy nie powinieneś zmieniać miejsc w samolocie (i jeden wyjątek od tej reguły)