Loty międzykontynentalne potrafią dać w kość każdemu, nawet zaprawionemu w bojach podróżnikowi. Podróż do Tajlandii, na Bali, czy do Stanów wiąże się z koniecznością spędzenia długich godzin w jednej pozycji – siedząc w fotelu. A jak dowodzą badania naukowe – może to źle wpływać na zdrowie.
Choć wydaje się, że samo siedzenie nie powinno stanowić dla nas żadnego problemu, to jednak zbyt długie pozostawanie w takiej pozycji (czy to w samolocie czy w pracy) odciska piętno na naszym zdrowiu. Okazuje się, że brak ruchu potrafi nawet zabić.
Zbyt długie siedzenie może prowadzić do uszkodzenia organów wewnętrznych, zwiększa ryzyko chorób serca, cukrzycy, a nawet pewnych rodzajów raka. Według niektórych badań może nawet zwiększać możliwość wystąpienia demencji oraz zmniejszać zdolności poznawcze mózgu, przy okazji powoli uszkadzając nasz kręgosłup i szyję oraz przyczyniając się do degeneracji mięśni.
Jak dowodzą badania naukowców z Uniwersytetu Harvarda, siedzenie wiele godzin w jednym miejscu spowalnia metabolizm, co prowadzi do nadproduktywności trzustki, co z kolei prowadzi do cukrzycy. I choć większość z tych dolegliwości wiąże się z długotrwałym trybem siedzącym, to latanie na długich dystansach również nie pomaga.
Wielogodzinne siedzenie w fotelu może prowadzić do zmian w krążeniu krwi i gromadzeniu się płynów w nogach, co może skutkować powstaniem zakrzepów i w skrajnych przypadkach zakrzepicą, zawałem lub udarem. Właśnie dlatego tak ważne jest rozciąganie się podczas lotu, przechadzanie się po alejkach czy jakakolwiek inna aktywność fizyczna. Dbaj o siebie podczas lotów!