- Szczegóły
- sobota, 21 grudzień 2024 19:04
Zwiedzanie San Francisco
Znajdź nas w social mediach
Cable Car na stromych ulcach SF |
Fot. Peter Nijenhuis |
Golden Gate Bridge
Widoczne niemal z każdego punktu miasta pomarańczowe wieże Golden Gate Bridge są bez wątpienia najbardziej rozpoznawalnym symbolem San Francisco. Zaprojektowanie i budowa mostu, którego długość wynosi 1280 m, zajęło zaledwie 52 miesiące. Oddano go do użytku w 1937 roku. Prace konserwacyjne na moście niemal nigdy się nie kończą. Przejażdżka pod wysokimi wieżami mostu jest wielką atrakcją, ale dopiero spacer wczesnym rankiem, kiedy wyrasta on z kłębiących się nad zatoką mgieł, pozwala docenić jego ogrom i piękno. Niestety most upatrzyli sobie głównie samobójcy. Dotąd blisko 2000 ludzi odebrało sobie życie skacząc z Golden Gate.
Union Square
To prawdziwe serce i oblicze San Francisco. Po pochyłych ulicach, między wolno sunącymi zabytkowymi wagonikami kolejki linowej, przemieszcza się tłum amatorów zakupów i wielbicieli teatru. To miejsce pełne jest luksusowych hoteli, wielkich supermarketów i szykownych butików. Tuż obok rozpościera się replika nowojorskiego Broadwayu, czyli Theater District, z wieloma egzotycznymi restauracjami, hotelami oraz teatrami (niestety większość przeznaczona dla dorosłych). Tutaj wznosi się także jedyny w całym San Francisco budynek autorstwa Franka Lloyda Wrighta, konkurujący z nowojorskim Muzeum Guggenheima, w którym mieści się etniczna galeria sztuki Xanadu.
Dzielnica Finansowa
Wybudowany w ciągu ostatnich 20 lat Financial District to jedyne miejsce w mieście o tak wysokiej zabudowie. W jej centrum stoi Lotta’s Fountain – najcenniejszy zabytek San Francisco. To właśnie wokół tej fontanny gromadziły się tłumy okolicznych mieszkańców, chcących usłyszeć najnowsze wieści o trzęsieniu ziemi i pożarze z 1906 r. Dzięki temu, że po kataklizmie nie odbudowano przecinającej dzielnicę autostrady, okoliczne tereny (The Embarcadero) zmieniły się z biurowego centrum w ciekawą nadbrzeżną dzielnicę, pełną modnych restauracji i hoteli z widokiem na zatokę. O świecie finansów przypomina muzeum World of Economics Gallery, usadowione w Banku Rezerw Federalnych. Można tam poznać historię największych afer i sukcesów finansowych oraz pograć w unikatowe gry komputerowe, za pomocą których każdy może samodzielnie zaprojektować wielkie krachy giełdowe lub zbić fortunę.
Transamerica Pyramid
To chyba najbardziej charakterystyczny wieżowiec w San Francisco. 48-piętrowy budynek wieńczy ogromna, ponad 60-metrowa iglica. Budowa tego obiektu wywołała wiele sprzeciwów i kontrowersji. Trudno jednak odmówić temu drapaczowi chmur oryginalności. Na pewno też jest to jedyna budowla w całym mieście, którego wygląd i symbolizm przeważa względy pragmatyczne.
Chinatown
W samym środku San Francisco, na obszarze obejmującym 24 kwartały, położone jest legendarne Chinatown. Ten gęsto zasiedlony, kipiący życiem, bajecznie kolorowy rejon to drugie co do wielkości skupisko ludności chińskiej poza Azją. Chinatown posiada własne banki, szkoły, a nawet prasę. Cieszy się też zupełną niezależnością. W ciągu dnia zachwycają tu chińskie zdobienia i elementy architektury, nocą zaś rozjaśniają go setki neonów. Na ulicach panuje ogromny tłok, który tworzą przede wszystkim turyści.
Mission
To najbardziej wyjątkowa dzielnica miasta. Jej nazwa pochodzi od Mission Dolores – najstarszej budowli, której udało się przetrwać trzęsienie ziemi i pożary w 1906 r. Wybudowana w 1776 r. misja była szóstą z całej serii ośrodków założonych przez Hiszpanów wzdłuż wybrzeża Pacyfiku w Kalifornii. Dzielnica tętni życiem i atmosferą Ameryki Łacińskiej – zamieszkują ja przede wszystkim imigranci z: Nikaragui, Salwadoru, Kostaryki i Meksyku. Może dlatego stała się Mekką tłumnie przybywających tutaj turystów, okupujących regionalne restauracje i sklepy. Tu mieści się też słynna fabryka Levi Strauss & Co, gdzie można poznać historię i zobaczyć jak produkuje się najsławniejsze na świecie dżinsy. Swój niepowtarzalny charakter dzielnica zawdzięcza głównie ponad 200 malowidłom na murach domów. Murale ukazują polityczną klęskę Ameryki Środkowej, choć spora część z nich jest po prostu hołdem ku czci pochodzącego stąd Carlosa Santany.