- Szczegóły
- niedziela, 22 grudzień 2024 02:05
Komunikacja w Salwadorze
Znajdź nas w social mediach
Podróżowanie po Salwadorze może być nieco skomplikowane. Sieć komunikacyjna nie stoi tu na najwyższym poziomie, choć w porównaniu do paru lat wstecz sytuacja i tak znacząco się poprawiła. Amatorów latania od razu trzeba zasmucić: wewnątrz kraju nie ma żadnych lotów. Co prawda oprócz głównego, obsługującego połączenia międzynarodowe lotniska w San Salvadorze w kraju są jeszcze inne porty, ale dystanse między nimi są zbyt małe, by być opłacalne.
Jak zwykle najbardziej opłacalna jest podróż samochodem. Pozwala to na obejrzenie wszystkiego, co tylko zechcemy i nie ogranicza nas w żaden sposób (poza kosztami benzyny, która nie jest niestety zbyt tania). Jazda po Salwadorze nie należy do przyjemnych. Oznakowanie jest niewyraźne lub w ogóle go brak, sporo za to piratów drogowych. Drogi po ulewnych deszczach bywają w złym stanie.
Chyba lepiej jest więc podróżować autobusem. Wcześniej trzeba jednak dowiedzieć się, o jakiej godzinie odjeżdżają, co może sprawić sporo kłopotów. Brak jest zwykle rozkładów jazdy, a na dworcach panuje chaos. Bilety kupuje się u kierowcy. Przejazdy są bardzo tanie. Nawet w autobusach wyższej klasy na długich dystansach nie przekraczają 4 dolarów. Transport kolejowy nie jest popularny wśród miejscowych, przez co istnieje jeszcze tylko kilka linii kolejowych łączących główne miasta kraju.
Taksówkarze często oszukują, co ułatwia im brak taksometru w większości samochodów. Jak z większością mieszkańców Salwadoru, trudno jest się z nimi porozumieć w języku innym niż hiszpański. Alternatywą na najkrótszych dystansach może być... rower. Warto jednak zaopatrzyć się w rower górski i dużo cierpliwości. Lepiej też unikać jeżdżenia po miastach – z uwagi na zwyczaje kierowców, może to być niebezpieczne.